Poprzedni   POWRÓT   Następny

strona główna

 

 
 
 
 

 

 

O pułapce

 

 

 

     ...Musi być pomruk burzy, musi być zła ulewa, musimy przejść wiele kilometrów trudnej drogi, by zahartować się, by być dalej, być dojrzalej, być inaczej.
Często boimy się czegoś nowego, bo dobre było to, co stare, dawne. Boimy się, choć to "nowe", "inne" może okazać się lepsze.
Na razie tego nie widzimy, ale przecież wierzymy, że znaki dawane są przez przedmioty, gesty, słowa - choć czasem całkiem marne i blade.
Często wpadamy w dół po to, by docenić chodzenie po powierzchni. Łatwo przywykamy do chodzenia po ziemi. Tak rutynizujemy się, że chmury, zieleń drzew, piękno ludzi mijających nas nie są przez nas w ogóle zauważalne. Nasz umysł, nasz serce zamykają nas przed dostrzeżeniem i docenieniem tego, co powszechne, co codzienne, co zwykłe. Dopiero spadłszy w dół, spoglądając w górę ku obłokom, doceniamy piękno tego kawałka nieba, który obserwujemy z naszej pułapki. Wtedy każdy jego szczegół, ruch obłoków, kolor, światło, zapach, krzew liśćmi swymi pochylający się nad nami, księżyc i gwiazdy pojawiające się nad naszym "dołkiem" przybliżają inny wymiar, są cenne i piękne, są niezwykłe.
Wychodząc z dołu na powierzchnię ziemi znajdujemy siebie bogatszymi o nowe patrzenie, o nowe widzenie świata.

 

 

poezjaani.pl