Poprzedni   POWRÓT   Następny

strona główna

 

 
 
 
 

 

Niedowierzanie

 

 

 

    Niedowierzanie biega ze zniecierpliwieniem po kilka razy do tych samych miejsc, po stokroć sprawdza, czy aby naprawdę...
Klękam po raz dziesiąty na tym samym skrawku wyschłej ziemi, aby wpatrywać się usilnie w jej popękania. Czy naprawdę nie wyrasta jeszcze ma róża? Czy naprawdę muszę czekać aż do wiosny? Czy jest sens? Czy aby ta ziemia naprawdę kryje ziarno?
Z niedowierzaniem spoglądam na opatulone słomą obcięte krzewy. Gdzieś w tych sterczących łodygach drzemie kwiat, jej kwiat, róży...
Pośród tych na wpół zeschłych, sklejonych zamkniętymi powiekami kory, łodyg zakwitnie kiedyś jej twarz... Czy naprawdę?
Niedowierzanie wkrada się we mnie, przecieka do najgłębszych warstw myśli, nasiąkam nimi jak gąbka...
Zamieniam się w ogromny pytajnik, który pętlą zawisa nad moim dotychczasowym życiem...
Różo, zakwitniesz?...

 

 

poezjaani.pl