Poprzedni   POWRÓT   Następny

strona główna

 

 
 
 
 

 

O zdradliwej dobroci 

 

 

 

     Dziwna i nigdy nie zaspokojona jest tęsknota człowieka za światem, który byłby nieustannym źródłem radości i uśmiechu.
Tak dziwnie jest w świecie dobro splecione ze złem. Warkocz dobroci i złości przeplata się przez dni, w których żyjemy. Piękno i słoneczność nieba krzyżowane są z deszczem i groźbą pogniewanych chmur.
Piękno słów wysłuchiwanych w skupieniu i zachwycie plącze się z gniewem i zaciśniętych pięści gotowych na wszelkie zło.
Spotkałem różę. Była piękna, pachnąca i w zachwycie pochyliłem się nad jej kwiatem wierząc, że ta jedyna wolna jest od domieszki zła. Oto spotkałem piękno, dobroć, słodycz, spotkałem świat róży czysty od domieszek zła i kurzu. Wyciągnąłem do niej ręce stęsknione takiego świata, otwarte i ufne, ciche i pełne nadziei. Poczułem nagle ukłucie i ujrzałem czerwoną kroplę krwi, spływającą po mojej dłoni. 
Zawiedziony i smutny odszedłem od róży zostawiając jej piękność i zdradliwą dobroć...

 

 

poezjaani.pl